Jak dbać o dobrostan w czasach pracy zdalnej?

Wczoraj i dziś rower, spacer, ławka w parku i oddech. Tak po prostu.

Ostatnie tygodnie dały mi mocno w kość. Zamknięcie przedszkoli na miesiąc, po raz kolejny sprawiły że stałem się pełnoetatowym rodzicem w momencie, kiedy inne plany, projekty rozkręcały się na dobre lub już się rozkręciły. I części z nich trzeba było powiedzieć „dziękuję”, części „do zobaczenia kiedy indziej”, części „witam nowego – 3 letniego członka zespołu na pokładzie:)”. Każdy, kto przechodził przez etap domowego przedszkola z kilkulatkiem, wie jak wyglada praca z dzieckiem na kolanach.

Po 4 tygodniach takiej pracy czułem, że słowo dobrostan staje się dla mnie abstrakcją. I jako, że sam pracuję z ludźmi nad tym, żeby stwierdzenie „wellbeing” nie było tylko pustym frazesem, postanowiłem nie próżnować i w praktyce wykorzystać to, czego sam uczę innych.

Czy są jedyne słuszne i zawsze skuteczne przepisy na wzmocnienie swojego poczucia dobrostanu? Nie ma. Różne metody mogą działać w różnych sytuacjach, w różnym czasie. Czy zawsze tak samo szybko i łatwo podnosimy się po doświadczeniu trudności i problemów. Nie zawsze. Ale są narzędzia, których możesz używać i które możesz miksować, aby przetrwać ciężkie chwile i zatroszczyć się o swój dobrostan długofalowo. Oto kilka z nich, które pomagają mi przetrwać ciężkie chwile.

 

Gdzie idzie twoja uwaga?

Wykorzystanie praktyki mindfulness do zatrzymania się w momencie kiedy umysł wkłada mnie np. w pułapkę roli „ofiary”. Intencjonalnie kieruję wtedy swoją uwagę na oddech, aż umysł i ciało się uspokoją i wyjdę z pułapki nakręcających się myśli.

Jak pracujesz ze swoimi myślami?

„Dlaczego mnie to spotkało?”, „Ile to jeszcze potrwa?” – brzmi znajomo? Zamiast się zamartwiać, staram się wystartować po prostu z mindsetem – „trudności są częścią życia”, „to normalne, ale przejdzie”. Traktować wydarzenie jako okazję do nauki czegoś nowego. Kiedyś śmiałem się z tego „amerykańskiego” nazywania problemów wyzwaniami. Ale teraz widzę, że bardzo często to ma sens. Jak myślisz o czymś w kategoriach wyzwania, przekierowujesz myślenie na rozwiązanie i na to czego się możesz nauczyć. Łatwiej szukać tez korzyści z doświadczenia trudności. A zawsze jakieś są

Co robisz w chwilach doświadczania trudności?

W jaki sposób energetyzujesz się? Jak dbasz o ciało, dietę. W sytuacji domowego przedszkola, dla mnie zdrowe posiłki, krótkie spacery, świadoma praca z ciałem i oddechem (u mnie w formie porannej jogi, wieczornej medytacji i pranajamy) to podstawa.

Czy i jak korzystasz z pomocy innych?

Czy zamykasz się w sobie, twierdząc że jesteś w d****. Czy chwytasz za telefon do najbliższych i sprawdzasz czy i jak mogą Ci pomóc. Czasem prosta rozmowa z kimś spoza twojego najbliższego rodzinnego kręgu pomaga. W sytuacjach domowego przedszkola, pomoc babci i dziadka jest na wagę złota. Dziękuję Wam dziadkowie:)

Co robisz w chwilach przed i po?

Ładuję baterię. Dziś na przykład siedzę dziś w parku i fotografuję w umyśle ten moment. Pozwalam sobie skupić się na pozytywnych aspektach doświadczeń – kierować na nie uwagę. Poczuć wdzięczność za to, ze dziś mam na to przestrzeń. Wracać do tych chwil pamięcią, wtedy kiedy jest ciężej.

Podtytuł

Więc siedzę dalej. I trzymam za Was kciuki, żeby Wasze baterie ładowały się jak najsprawniej.

Autorzy

Wellbeing i rezyliencja nie muszą być pusto brzmiącymi frazesami. Czasem wystarczy kilka drobnych zmian w twoich codziennych nawykach, aby poczuć realną różnicę. Jeśli szukasz programu rozwojowego dla siebie, kliknij w box poniżej. Do usłyszenia!

Liść kasztana
Programy

Powiązane